niedziela, 2 września 2012

Sunday.

Niedziela, 2.09
Kłamstwo ? Jaki ma sens, chyba nigdy tego nie zrozumiem. Ludzie kłamią, na każdym kroku, w każdej sytuacji. Jednak jaki mają w tym cel ? Nie wiem i nie umiem odpowiedzieć sobie na to pytanie.
Z pewnością nie raz znaleźliście się w sytuacji, kiedy ktoś dla Was bliski skłamał.
Początkowo każde kłamstwo to małe ziarenko, które jednak z czasem kiełkuję, gdy brniemy nieustanie w kolejny błąd.
Każde kłamstwo ciągnie za sobą następne, aż zaczynamy się gubić w tym, co jest tak naprawdę prawda której szukamy..
Dzisiaj nastąpił w moim życiu taki moment, kiedy stwierdziłam, że ludziom nie da się bezgranicznie ufać, że nie można się do nich przyzwyczajać. Po pewnym czasie każdy odejdzie, nawet najlepszy przyjaciel..
Myśleliście kiedyś o tym co by było, gdyby nagle Was zabrakło ? Gdybyście zrobili sobie urlop od własnej rzeczywistości. Czy byłby ktoś kto by czekał na Wasz powrót ? Czy ktokolwiek, by tęsknił ?
Dziś mam ochotę zniknąć..

Jutro zaczyna się moja, jak i wielu z Was, szara rzeczywistość. Życzę sobie i Wam powodzenia i siły. ;)
Dobrej nocy.

Niewidzialna.

2 komentarze:

  1. Są kłamstwa, by ukryć się za nimi. Są kłamstwa, by ułatwić sobie życie. Są kłamstwa, by sprawić innym przyjemność. Są kłamstwa, by ukryć własne błędy. Są kłamstwa, by tylko i wyłącznie zrobić innym przykrość.
    Od ludzi wypowiadających kłamstwa zależy jak często je używają i jak dużej wagi kłamstw stosują, jednocześnie biorąc na siebie odpowiedzialność zarówno za kłamstwo jak i prawdę, która prędzej czy później zostanie odkryta. Od ludzi, którzy kłamstw wysłuchują zależy w ile z nich uwierzą, a ile postarają się zdemaskować.
    Co do kłamstw można mówić długo, ale najlepiej wytłumaczyć to w zdaniu: Nic nie jest czarne lub białe.

    Myślałam wiele razy o takiej sytuacji, w której ja znikam, a reszta świata żyje beze mnie. I ilekroć o tym myślałam, zawsze znajdowałam powód, by jednak nie znikać. Przede wszystkim moja mama, która jest najwspanialsza na świecie, ale także moja najlepsza przyjaciółka, która odnalazłaby mnie na końcu świata, by mi skopać dupsko za opuszczenie jej. Również mój najlepszy kumpel, bez którego wiele nie wyglądałoby tak, jak teraz wygląda, nie powiedziałby tego głośno, ale czekałby na mój powrót. Moje kuzynki, które tęskniłyby mocno i wiele wiele innych ludzi.

    Z tego, co piszesz można wywnioskować, że skupiasz się jedynie na ponurych stronach życia, jednak życie to wiele wiele wiele więcej barw, niż teraz widzisz. Przestań się smucić, zajmij czymś umysł i zobaczysz, że odwracając swoją uwagę od mroku, zauważasz więcej jasnych tonów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rzeczach przyjemnych i wesołych łatwo jest pisać, na dodatek z ogromną przyjemność. Natomiast te ponure odkłada się gdzieś na bok, a o nich też trzeba mówić, pisać.. mimo, że nie zawsze jest to proste. Te dwa posty dotyczą tego co akurat czułam. Pojawią się tu również te wesołe strony życia. ;)

    OdpowiedzUsuń